„Badamy Suplementy”
Autor: mgr dietetyk Paweł Szewczyk
Ostatnio sporo było o kaloriach, przekąskach i prawidłowym przybieraniu masy w ciąży, dziś natomiast chciałbym zwrócić Waszą uwagę na nie mniej kontrowersyjny temat – produkty które w jadłospisie ciężarnych kobiet znaleźć się nie powinny. Wbrew pozorom – jest ich mniej niż zwykło się wydawać!
Alkohol, rzecz jasna, powinien być pierwszym elementem absolutnie wyeliminowanym z diety kobiety w ciąży (bądźmy szczerzy, wszystkim nam dobrze by zrobiło odstawienie go). Nie jest znana żadna bezpieczna dla płodu dawka alkoholu, a więc nawet sięganie po niskoprocentowe napoje wiąże się z istotnym ryzykiem rozwoju tzw. FAS, czyli płodowego zespołu alkoholowego (niska masa urodzeniowa, możliwe wystąpienie wad serca, układu moczowego i kostno-stawowego, zaburzenie rozwoju psychomotorycznego i/lub upośledzenie umysłowe). Istnieją pewne przesłanki wiążące możliwe występowanie zespołu nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi (ADHD) u osób których matki w ciąży spożywały alkohol.
Wątróbka – uwielbiana przez jednych, znienawidzona przez innych to kolejny element kategorycznie odradzany ciężarnym. Wbrew obiegowej opinii – nie przez to jakoby miała być „akumulatorem” czy też filtrem zatrzymującym szkodliwe substancje (tak się nie dzieje) – problemem w wątróbce jest wysoka zawartość witaminy A pod postacią retinolu (w przeciwieństwie do prowitaminy A – beta-karotenu w roślinach, która jest niegroźna dla ciężarnych i płodów). Uznaje się, że „bezpieczny max” retinolu dla ciężarnej to 3000mcg, tymczasem taka ilość znajduje się w mniej więcej 13-14gramach wątróbki! (100g zawiera ok. 22000mcg!) – stąd też raczej unikajmy jej u ciężarnych – nadkonsumpcja witaminy A może prowadzić do zaburzeń rozwoju płodu lub utraty ciąży.
Kwasy tłuszczowe o konfiguracji trans to kolejna grupa, którą z powodzeniem moglibyśmy ze swoich jadłospisów wyeliminować wszyscy, jednak u ciężarnych jest to wyjątkowo istotne. Izomery trans kwasów tłuszczowych nienasyconych istotnie zaburzają gospodarkę lipidową oraz glukozowo-insulinową, mogąc wpływać na zwiększone ryzyko rozwoju cukrzycy ciężarnych, a także zaburzać rozwój płodu. Ich głównym źródłem są uwodornione/utwardzone oleje roślinne i/lub mocno przesmażone oleje i produkty wytworzone z ich użyciem (chipsy, frytki, produkty smażone na głębokim tłuszczu).
Na sam koniec pozwoliłem sobie zostawić surowiznę – ryby, mięso, jaja oraz produkty mleczne produkowane z niepasteryzowanego mleka mogą nieść za sobą zarówno zwiększone ryzyko zatruć pokarmowych, jak również mogą stać się źródłem zakażenia pasożytami (np. toksoplazmoza jest znacznie częściej powodowana spożyciem surowego/niedogotowanego mięsa, aniżeli kontaktem z kotem! Posiadanie kota czasem określane jest w literaturze naukowej jako zagrożenie nie mające istotnego wpływu na ryzyko zakażenia!).