„Badamy Suplementy”, autor: Dietetyk Kamila Jedynak
Czy biotyna jest receptą na piękne włosy?
Biotyna, nazywana też witaminą H oraz witaminą B7, jest jednym z najpopularniejszych składników suplementów diety stosowanych w celu poprawy kondycji włosów. Nawet jej nazwa „witamina H” pochodzi od niemieckich słów „Harr und Haut”, czyli „włosy i skóra”. Co ciekawe pomimo tej sławy istnieją tylko nieliczne dowody na to, że zwiększona podaż biotyny może zapobiec wypadaniu włosów oraz wzmocnić ich strukturę. Do dziś nie przeprowadzono wysokiej jakości badań klinicznych udowadniających skuteczność jej stosowania u osób zdrowych1.
Biotyna jest jednym z niezbędnych do życia mikroskładników. Odgrywa ważną rolę w metabolizmie glukozy, tłuszczów i aminokwasów, funkcjonowaniu cebulek włosów oraz ekspresji genów. Występuje naturalnie w żywności, głównie w formie związanej z proteinami2. Dodatkowo witaminę H produkują dla nas także nasze bakterie jelitowe występujące naturalnie w układzie pokarmowym1.
Owłosienie ciała z biologicznego punktu widzenia spełnia funkcję termoregulacyjną i ochronną. Jest jednym ze wskaźników stanu zdrowia i odżywienia organizmu. Rzadkie i słabe włosy mogą świadczyć o chorobie lub źle zbilansowanej diecie. Grubość i gęstość włosów w dużej mierze jest zdefiniowana genetycznie, jednak jest wiele czynników które mogą skutecznie ograniczać wykorzystanie naszego genetycznego potencjału i szkodzić włosom. Nieodpowiednia dieta, palenie papierosów, problemy hormonalne, stres, niektóre leki czy promieniowanie UV mogą osłabić strukturę włosa i powodować ich wypadanie3.
Włosy są elementem naszego wizerunku, który znacząco wpływa na ocenę naszej atrakcyjności. Nie da się ukryć, że ich kondycja, długość i gęstość wpływa na to jak postrzega nas płeć przeciwna. Szczególnie kobiety są wyczulone na ich punkcie, gdyż to właśnie burza włosów jest jednym z najważniejszych atrybutów kobiecości podkreślanym często w utworach literackich czy filmach. Ten fakt po części tłumaczy dlaczego suplementy diety mające poprawić ich wygląd cieszą się niesłabnącą popularnością nawet wśród osób zdrowych. Która z nas nie marzy o bujnych, lśniących i mocnych włosach jak z reklamy szamponu? By spełnić to pragnienie jesteśmy gotowe godzinami nakładać maseczki, wcierki i inne mikstury bezpośrednio na włosy, ale także wydać niemałe kwoty na doustne preparaty obiecujące nam szybkie rezultaty. Jednak czy naprawdę działają i są warte naszych pieniędzy? Sprawdźmy.
Chociaż znaczna ilość reklam i wpisów w mediach społecznościowych opiewa zbawienne działanie biotyny naukowe publikacje pokazują, że przyjmowanie tej witaminy jest skuteczne przede wszystkim w terapii jej niedoboru. Ten problem może wystąpić w przypadku osób żywionych pozajelitowo, z zaburzeniami wchłaniania, po operacjach bariatrycznych, na długotrwałym leczeniu przeciwpadaczkowym lub z wrodzonym niedoborem biotyny. U pozostałych osób niedobór witaminy H w zasadzie nie występuje, ponieważ nawet przy niskiej zawartości diecie, nasza mikroflora bakteryjna jest w stanie dostarczyć nam niezbędnej dziennej dawki tego składnika1.
Większość dostępnych badań nad biotyną prowadzona była na pojedynczych pacjentach lub kilku osobowych grupach. Takie dane mogą nam wskazać kierunek dalszych badań, ale są zbyt małe, aby wyciągać wnioski i tworzyć zalecenia dla całej populacji. Największe jak dotąd badanie było przeprowadzone w Szwajcarii w 1992 r. na grupie 93 pacjentów z łysieniem androgenowym oraz „obniżoną jakością włosów”, przez okres ok. 8 miesięcy. Wykazano w nim, że u 64% pacjentów przyjmujących 2,5 mg biotyny dziennie nastąpiła widoczne zmniejszenie wypadania włosów oraz zauważalna poprawa jakości włosów u 70 % badanych. Świeższe prace z 2001 i 2011 roku wykazały skuteczność stosowania dawki 10 mg/dzień u dzieci, jednak w ich przypadku łysienie było wynikiem stosowanych leków (kwas walproinowy) blokujących metabolizm biotyny4.
Podsumowując, nie ma wystarczających danych które jednoznacznie wskazywałyby, że korzystna jest suplementacja biotyny u zdrowych osób, które mają umiarkowany problemy z włosami. Wspomniane wyżej badania obejmowały relatywnie małą grupę osób oraz skupiały się na pacjentach z różnymi schorzeniami, a nie osób zdrowych. Biotyna rzeczywiście jest składnikiem niezbędnym do wzrostu włosów, jednak na ich kondycję bardzo silny wpływ ma także nasz styl życia (dieta, stres, palenie papierosów itp.) oraz odpowiednia pielęgnacja (ochrona przed przesuszeniem, promieniowaniem UV itp.). Dlatego praca właśnie nad tymi czynnikami powinna być pierwszym krokiem do poprawy kondycji włosów. Jeśli mimo to zdecydujesz się na przyjmowanie preparatów z biotyną musisz uzbroić się w cierpliwość. Włosy rosną w tempie 1-2,5 cm na miesiąc, dlatego aby zobaczyć widoczną poprawę należy przyjmować preparat regularnie przez co najmniej 3 miesiące. Równocześnie pamiętając, że przerzedzone i łamliwe włosy mogą nie mieć nic wspólnego z biotyną. Jeśli po kilku miesiącach systematycznej suplementacji nie widać poprawy należy odstawić preparat. Udowodniono bowiem, że nawet tygodniowa suplementacja witaminą H może zaburzyć wyniki badań m.in. hormonów tarczycy. Warto o tym pamiętać, jeśli w czasie suplementacji wybierzesz się do lekarza5,6.
Literatura:
-
https://jddonline.com/articles/dermatology/S1545961617P0496X
-
https://ods.od.nih.gov/factsheets/Biotin-HealthProfessional/
-
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/26370649/
-
https://www.jaad.org/article/S0190-9622(18)32362-4/fulltext
-
https://www.jaad.org/article/S0190-9622(18)30204-4/fulltext
-
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/28879195/